W branży HR, jak w niemal każdej inne gałęzi gospodarki, coraz większe znaczenie zaczynają zyskiwać nowoczesne technologie. Z jednej strony taka sytuacja może zaskakiwać – przecież to jedna z najbardziej „ludzkich” branż, bo w centrum jej uwagi stoi człowiek na rynku pracy, czy to jako kandydat, czy jako pracodawca. Z drugiej strony ten sam człowiek ma tendencję do stałego rozwoju, którego siłą napędową jest chęć ułatwiania sobie życia, zwiększenia wydajności i podnoszenia jakości. Te potrzeby realizuje wykorzystując nowoczesne technologie.

życiorys pisany przez kalkę, czyli jak to drzewiej bywało

Dziś trudno sobie to wyobrazić, ale jeszcze w latach 90., zaledwie dwie dekady temu, gdy Randstad zaczynał swoją działalność w Polsce, aby aplikować na stanowisko, trzeba było pokonać wiele kilometrów i składać dokumenty w wersji papierowej w działach kadr przedsiębiorstw. Kandydaci znacznie częściej do firm pukali, niż dzwonili, bo telefon wciąż bywał w domach rzadkością. Oferty pracy przeglądaliśmy na wielkich płachtach gazet ogłoszeniowych. Mieściły się tylko: nazwa stanowiska, branża firmy, numer telefonu, adres i niewiele więcej. Życiorysy – żeby były czytelne – pisaliśmy na maszynach do pisania, a kalki przydawały się, gdy uczestniczyliśmy w kilkunastu rekrutacjach. Ktoś jeszcze pamięta te czasy?

Dla części dzisiejszych kandydatów brzmi to jak prehistoria. Komputery osobiste i Internet odpowiadają za pierwszą fazę rewolucji cyfrowej. Najpierw na oferty pracodawców zaczęliśmy odpowiadać mailem, a później – wypełniając kilkustronicowy formularz w systemie rekrutacyjnym przedsiębiorstwa. To drugie rozwiązanie miało przyspieszyć cały proces, bo system od razu mógł dopasowywać wymagania, weryfikować kandydatów. Dziś już wiemy, że to też przeżytek. Branża musi iść krok dalej.

kolejny krok: proces rekrutacji sprawny, jak zakupy w sieci

Wynika to po części ze zmiany naszych przyzwyczajeń. Na te, związane z poszukiwaniem pracy, bezpośredni wpływ mają nasze zwyczaje konsumpcyjne. Dziś robimy zakupy bez wychodzenia z domu, na spacerze z psem, czy z kawiarnianego stolika. Do tego całość trwa chwilę – kilka przesunięć palcem po ekranie smartfona, numer karty, potwierdzenie, wysyłka i dostawa często w ciągu doby.

Urządzenia mobilne z ekranami dotykowymi, możliwość korzystania z Internetu dosłownie wszędzie – to właśnie sprawia, że także proces rekrutacji chcemy maksymalnie skrócić i zdynamizować, wykluczając z niego jak najwięcej formalności. Słowem: upodobnić go do współczesnego wzorca wyborów konsumenckich.

Z drugiej strony coraz częściej dostrzegamy potrzebę kontaktu z innymi ludźmi, naturalnego poczucia wspólnoty w świecie, w którym kryjemy się za ekranem komputera lub smartfona. Rozmowa z człowiekiem niezmiennie daje nam komfort i bezpieczeństwo, przeświadczenie o indywidualnym podejściu, szczególnie w kwestii tak istotnej, jak życie zawodowe.

Czas więc, aby w branży HR spojrzeć na technologię z innej perspektywy. Jej rozwoju nie traktować jako sposobu na całkowitą automatyzację procesów, a tylko jako wsparcie rekruterów w ich codziennej pracy, usprawnienie rekrutacji i oszczędność czasu poświęcanego dotychczas na długotrwałe formalności. Energię i czas specjaliści HR mogą teraz poświęcać w większej mierze na rozmowę z kandydatami i pracodawcami o ich potrzebach i oczekiwaniach. 

W Randstad uważamy, że bez empatii, ludzkich emocji i ludzkiej intuicji nie da się tego zrobić dobrze. Dopiero umiejętne połączenie najnowszych zdobyczy technologii, współczesnych rozwiązań komunikacyjnych z ludzkim spojrzeniem, doświadczeniem naszych ekspertów, tworzy przyjazną przestrzeń dla współpracy kandydatów i pracodawców – wyjaśnia Marcin Sieńczyk, Chief Technology Innovation Officer w Randstad Polska.

proces rekrutacji bardziej komfortowy niż kiedykolwiek

Systemy rekrutacyjne, które wprowadziły do branży HR rewolucje w usprawnieniu procesów głównie po stronie rekruterów, dziś okazują się barierą dla kandydatów. Aby łatwiej było sprawdzać, czy aplikujący spełniają wymagania pracodawcy w danej rekrutacji, systemy generowały wielostronicowe formularze do uzupełnienia. Formularze w zabieganym świecie nie do przebrnięcia.

Dzisiejszy kandydat chce aplikować za pomocą paru kliknięć, jest skłonny zostawić imię i nazwisko, adres e-mail, czasem numer telefonu, ale nie ma czasu wypełniać pięćdziesięciu rubryk. Zresztą taki gigantyczny formularz będzie zupełnie nieprzydatny, jeśli będziemy chcieli go wypełnić na smartfonie (i to nawet jeśli będzie dostosowany do urządzeń mobilnych). W skrócie: wypełnienie formularza aplikacyjnego nie powinno trwać dłużej niż przejazd jednego przystanku autobusem.

W tym kierunku idą rozwiązania wprowadzane przez Randstad. Już dziś, za pomocą nowej strony internetowej, połączonej z system rekrutacyjnym, można aplikować na większość stanowisk, zostawiając tylko kilka podstawowych danych, ewentualnie dołączając CV. Kilka prostych kroków i to tyle. Podobnych rozwiązań nie brakuje wśród projektów wspieranych przez Randstad Innovation Fund. Ten specjalny fundusz został stworzony, aby wspierać start-upy i ich rozwiązania usprawniające proces rekrutacji, oszczędzające czas, a przede wszystkim przyjazne dla użytkowników. Przyglądamy się im bacznie i analizujemy, które z nich możemy z powodzeniem wprowadzić w Polsce.

szansa na pracę marzeń 24 godziny na dobę

Przeglądamy też pomysły sprawdzone już na innych rynkach. Coraz częściej na świecie standardem stają się rozmowy kwalifikacyjne za pośrednictwem wideokomunikatorów. To oczywiste, bo świat od dawna jest już globalną wioską. Dziś, mieszkając w Rzeszowie, możemy zdalnie pracować dla firmy z Vancouver, a pochodząc z Opola, mieć ochotę spróbować swoich sił w firmie w Tallinie. I za każdym razem na etapie rekrutacji wcale nie musi nam się uśmiechać wydawanie setek złotych na przelot w jedną i w drugą stronę. Dlatego właśnie rozmowa kwalifikacyjna z laptopem lub telefonem wyposażonym w kamerę nie jest niczym zaskakującym.

Jednak nie tylko odległość sprawia, że kandydaci mogą preferować rozmowy kwalifikacyjne za pośrednictwem wideokomunikatorów. Rekruterzy doskonale wiedzą, że nie wszystkim łatwo jest przebrnąć przez stres związany ze spotkaniem w sprawie pracy. Dlatego, aby jak najlepiej poznać kandydata, trzeba tworzyć mu komfortowe warunki. Może w domu, a może o świcie, kiedy niektórym z nas pracuje się lepiej, a może na ławce w parku z papierowym kubkiem ulubionej kawy. W tym także mogą pomóc wideokomunikatory.

...a na pewno pomogą, jeśli – tak, jak to często dziś bywa – na rozmowie kwalifikacyjnej trudno nam pojawić się osobiście, bo biura agencji pracy czy działy HR pracują do 17:00, a my nie możemy wyrwać się z obecnego miejsca zatrudnienia. I co? I mogłaby nam koło nosa przejść największa życiowa szansa na rozwój kariery. Dzięki nagrywaniu odpowiedzi na pytania rekruterów i swoich własnych pytań, a następnie wysyłaniu ich wygodnie przez wideokomunikator, możemy o każdej porze sprawdzić, czy właśnie aplikujemy na stanowisko w firmie naszych marzeń.

W Randstad wprowadzamy właśnie takie rozwiązania. Co więcej, wdrażane systemy pozwalają na korzystanie z nich przez kandydatów bez względu na to, z jakiego systemu operacyjnego korzystają, jakie mają urządzenie, czy jest to sprzęt mobilny, czy stacjonarny. Wygodnie, prawda? A to tylko namiastka zmian, które sygnalizuje nasze nowe hasło – Human Forward.