33. edycja badania monitor rynku pracy

Do średnio dwóch miesięcy skrócił się czas poszukiwania pracy według uczestników 33. edycji badania Monitor Rynku Pracy realizowanego przez Randstad. Polacy częściej w ostatnim czasie zmieniali miejsce zatrudnienia – ten odsetek wzrósł do 1/4. Decydowali się na to głównie z powodu wynagrodzenia proponowanego u nowego pracodawcy. Na znaczeniu zyskała też kwestia rozwoju zawodowego. Nie rośnie jednak liczba poszukujących aktywnie nowej pracy (10%), choć nieco więcej respondentów przygląda się dostępnym na rynku ofertom. Tym bardziej, że wciąż bardzo optymistycznie polscy pracownicy oceniają swoje szanse na znalezienie nowej pracy.

nieco częściej Polacy zmieniali pracodawcę i stanowisko, szukając głównie lepszych zarobków i zawodowego rozwoju

Wzrost poziomu rotacji na rynku pracy jest szczególnie widoczny na tle wyhamowania tego wskaźnika w poprzednim kwartale. Z badania wynika, że o 5 p.p. wzrósł odsetek osób, które zmieniły w ostatnim półroczu pracodawcę (24%), o 2 p.p. – osób, które zmieniły stanowisko (19%). Liczba pracowników, którzy w ciągu pół roku zmienili miejsce zatrudnienia, jest najwyższa od końca zeszłego roku – wtedy taką sytuację deklarowało 1/5 respondentów, dziś już blisko 1/4.


– Polskiego rynku pracy nie można traktować jak monolitu. Analizując wyniki cząstkowe, widać wyraźnie, że zwiększona mobilności zawodowa dotyczy konkretnych grup – inżynierów, robotników wykwalifikowanych czy brygadzistów. Na te kwalifikacje występuje nadal bardzo duże zapotrzebowanie w polskiej gospodarce, co w praktyce oznacza, że zmiana pracy w tych zawodach jest dużo prostsza niż w przypadku np. wyższej kadry zarządzającej lub pracowników biurowych. Dodatkowo widać różnice w mobilności zawodowej w zależności od miejsca zamieszkania. Częściej zmiana pracy dotyczy osób z dużych i średnich ośrodków miejskich. Tereny wiejskie, szczególnie te położone poza aglomeracjami, cechują się niższą częstotliwością zarówno zmiany pracodawcy, jak i stanowiska pracy, co może wynikać z niskiej dostępności alternatywnych miejsc zatrudnienia – wskazuje Monika Fedorczuk, ekspert Konfederacji Lewiatan. Warto również, zwrócić uwagę, iż w ostatnich kwartałach osoby zmieniające pracodawcę przeważają nad tymi, które awansują w ramach dotychczasowego miejsca pracy. Wydaje się wiec, że polscy pracownicy na dość masową skalę odważyli się szukać nowego, bardziej satysfakcjonującego zatrudnienia. Nie wiadomo, czy sygnały z rynku wskazujące na zbliżające się osłabienie koniunktury wpłyną na zmianę zachowań i jak szybko się to stanie.


Najczęściej pracodawców w ostatnim okresie zmieniali pracownicy z północnych regionów Polski. W województwach pomorskim i zachodniopomorskim ten odsetek sięga już niemal 1/3, a jednocześnie stosunkowo niska jest tam liczba respondentów, którzy zmienili stanowisko na przykład w wyniku awansu (14%).


– Może to być wyraźnym sygnałem, że w części polskich firm wciąż brakuje jasnych ścieżek rozwoju kariery dla członków zespołów. Bez wątpienia liczne jest grono pracodawców, którzy w obecnej sytuacji rynkowej zdecydowali się na bardzo dynamiczne działania ukierunkowane na pozyskiwanie nowych pracowników, ale – aby polityka kadrowa była w pełni skuteczna – konieczna jest również konkretna propozycja dla obecnie zatrudnionych w firmie – podkreśla Monika Hryniszyn, Dyrektor Personalna i Członek Zarządu Randstad Polska.


Nie zmieniają się główne powody rotacji. W skali kraju rośnie liczba pracowników, którzy na nowe miejsce zatrudnienia decydują się ze względu na wynagrodzenie oferowane w innych firmach (56%). Jednak równie dynamicznie na znaczeniu zyskuje chęć rozwoju zawodowego (56%). Istotnym motorem zmian jest także korzystniejsza forma zatrudnienia u nowego pracodawcy (37%).


Z badania wynika także, że powodem zmiany miejsca pracy coraz rzadziej jest niezadowolenie z poprzedniego pracodawcy (dziś wskazuje je blisko 1/3 respondentów, na początku roku deklarowało tak 40% ankietowanych). Za to od stycznia aż o 17 p.p. wzrósł odsetek uczestników badania, którzy uznali, że pracują już w danym miejscu na tyle długo, że czas coś w tej kwestii zmienić (30%).


Nadal większość uczestników badania pracuje w obecnej firmie dłużej niż 5 lat (36%), ale ten odsetek zmniejszył się w stosunku do poprzednich edycji badania (wynosił wówczas 39%). Znacząco wzrosła za to liczba pracowników ze stażem krótszym niż pół roku (z 21% do 27% w ciągu kwartału). Do pracowników najdłużej związanych z aktualnym pracodawcą najczęściej należą przedstawiciele kadry kierowniczej średniego szczebla i technicy wykwalifikowani. 

nowa paca w dwa miesiące, ale kobiety szukają zatrudnienia średnio 2 tygodnie dłużej niż mężczyźni

Z kwartału na kwartał coraz mniej czasu zajmuje Polakom znalezienie nowego zatrudnienia – obecnie średnio do 2 miesięcy. Jeszcze na początku roku trwało to dwa tygodnie dłużej. Ponad połowa respondentów, którzy mają świeże doświadczenia rekrutacyjne (w ciągu 6 miesięcy zmieniali pracodawcę), znalazła pracę w ciąg miesiąca.


Krócej pracy szukają mężczyźni (1,7 miesiąca) – o blisko pół miesiąca dłużej zajmuje znalezienie nowego zatrudnienia kobietom (2,3 miesiąca). W przypadku grup wiekowych najkrótszy okres poszukiwań deklarują osoby w wieku 40-49 lat (1,7 miesiąca) oraz najmłodsi pracownicy do 29 roku życia (1,8 miesiąca). Najstarsi pracownicy powyżej 50 roku życia potrzebują na to średnio 2,3 miesiąca, a najdłużej nowej pracy szukają osoby w wieku 30-39 lat – 2,5 miesiąca. 


Czas poszukiwania pracy skraca się wraz ze szczeblem wykształcenia. Respondenci z ukończonymi studiami zatrudnienia szukają średnio przez 1,9 miesiąca, ankietowani z wykształceniem podstawowym – niemal pół miesiąca dłużej.


Najszybciej na nowe miejsce pracy mają szanse pracownicy z południowych województw – dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego i małopolskiego. W tych regionach szuka się jej średnio przez nieco ponad półtora miesiąca. Wskaźnik ten jest tylko lekko wyższy na północy – wynosi 1,7 miesiąca. Najdłużej pracy poszukują mieszkańcy województw podkarpackiego, lubelskiego i podlaskiego – 2,6 miesiąca.


– Choć metodyka Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności, prowadzonego przez GUS, jest odmienna, to powinna budzić nasz niepokój różnica pomiędzy tym, ile szukanie zatrudnienia zajmuje osobom pracującym i bezrobotnym. Podczas gdy w badaniu Randstad okres ten jest w najnowszej edycji najkrótszy od czterech kwartałów i można mówić o tendencji spadkowej w okresie roku, to w BAEL widać trend odwrotny – ostatnio czas wydłużył się: w II kwartale 2017 roku wynosił przeciętnie 10,1 miesiąca, w I kwartale 2018 roku – 9,8 miesiąca, a w II kwartale 2018 roku (najnowsze dostępne dane): 10,4 miesiąca, czyli aż pięciokrotnie dłużej, niż w przypadku pracujących respondentów Randstad. Pokazuje to, jak bardzo percepcja rynku pracy – tego, jaka jest siła przetargowa pracowników – zależy od położenia ankietowanych. Jeśli przy obecnej niezłej koniunkturze i rekordowo niskim poziomie bezrobocia mają oni problem ze znalezieniem pracy, to dotykać mogą ich różne bariery – osobiste, związane z kwalifikacjami, predyspozycjami i czynnikami geograficznymi – sprawiające, że subiektywny odbiór tego, jak wygląda rynek pracy, może być zgoła odmienny od tego, jaki mają osoby dobrze radzące sobie na rynku – zwraca uwagę Łukasz Komuda, redaktor portalu Rynekpracy.org i ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.

Polacy nie szukają aktywnie nowej pracy, ale rośnie liczba przeglądających oferty od czasu do czasu

Stopniowo rośnie wśród polskich pracowników satysfakcja z wykonywanej pracy – w najnowszym badaniu deklaruje ją 3 na 4 respondentów. Najbardziej zadowoleni z obecnej pracy są pracownicy z regionu północnego (84%), najmniej – z zachodniego (67%). Pozytywne nastroje widoczne są również wśród mieszkańców wsi poza obrębem dużych aglomeracji miejskich (83%) oraz w najmłodszej grupie wiekowej (80%). Wyższą satysfakcją z pracy charakteryzują się kobiety (78%) niż mężczyźni (72%).


Nie zmienił się za to odsetek pracowników, którzy aktywnie poszukują nowego zatrudnienia – deklaruje tak 1 na 10 ankietowanych. W porównaniu z zeszłym kwartałem wzrosła natomiast o 5 p.p. liczba osób, które rozglądają się za ofertami pracy i sięga 45%.


Aktywne poszukiwanie nowej pracy najczęściej deklarują pracownicy zatrudnieni na umowach cywilnoprawnych (17%). Ta aktywność zmniejsza się wraz ze stażem pracy u obecnego pracodawcy. Najwyższą notujemy wśród respondentów, którzy miejsce zatrudnienia zmienili stosunkowo niedawno.

nieznacznie rośnie poczucie ryzyka utraty pracy, ale polscy pracownicy nie martwią się o nowe zatrudnienie

Polscy pracownicy w bieżącej edycji badania odczuwają nieco większe ryzyko utraty pracy niż w poprzednich miesiącach. Dużą obawę w tej kwestii żywi 9% ankietowanych (wzrost o 1 p.p. w porównaniu z poprzednim kwartałem). Umiarkowane ryzyko odczuwa 21% respondentów (wzrost o 3 p.p.).


– Pamiętając o różnicy w wielkości próby, warto zwrócić uwagę na to, że Polacy obawiają się utraty pracy częściej niż pracownicy z całej Europy. Zarówno silny poziom obawy, jak i umiarkowany, deklarujemy o 2 punkty procentowe częściej niż średnia dla naszego kontynentu. To pokazuje zarówno subiektywny odbiór tego, jak pracownicy poruszają się po rynku pracy, jak i instytucji państwa, które nie zapewniają zwolnionej osobie wystarczającego wsparcia. To nie byłoby tak potrzebne, gdyby poziom wynagrodzeń był wyższy. Niestety, mimo tendencji zwyżkowej, średni poziom wynagrodzeń kalkulowany dla 3/4 gorzej zarabiających pracujących w naszym kraju to zaledwie ok. 3000 zł brutto, co sprawia, że blisko połowa gospodarstw domowych nie ma „poduszki finansowej” na wypadek bezrobocia któregoś z jego członków – komentuje Łukasz Komuda z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.


Największe obawy pojawiają się wśród ankietowanych z północnych rejonów Polski (18%) i na tym tle wyraźnie różnią się one od pozostałych części kraju (od 8 do 11%) i relatywnie niskiego współczynnika na zachodzie (5%).


Blisko 1/5 przedstawicieli kadry zarządzającej w przedsiębiorstwach obawia się utraty pracy. To właśnie ta grupa wyróżnia się pod tym względem. W żadnej innej obawy nie są tak silne. W dalszej kolejności są pracownicy biurowy i administracyjni, ale  wśród utraty pracy obawia się zaledwie 11% badanych, a w pozostałych przypadkach ten odsetek jest mniejszy niż 10%.


Jednocześnie drugi kwartał z rzędu notujemy rekordowy odsetek respondentów (88%), którzy twierdzą, że w ciągu pół roku bez problemów znajdą jakąkolwiek nową pracę, gdyby byli zmuszeni jej szukać. 69% ankietowanych uważa, że znajdzie pracą co najmniej tak dobrą, jak obecna (to już kolejny wzrost o 1 p.p. od początku roku).


Najbardziej optymistycznie o szansach na nową pracę wypowiadają się mieszkańcy województw pomorskiego i zachodniopomorskiego (91% uważa, że znajdzie jakąkolwiek pracę), czyli regionu, który najbardziej obawia się utraty zatrudnienia. Świetnie swoje perspektywy na nowe zatrudnienie postrzegają też specjaliści (93%), mistrzowie i brygadziści (91%) oraz kadra kierownicza średniego szczebla (88%). Gdy jednak pytamy o szansę na co najmniej tak dobrą, jak obecna lub nawet lepszą pracę, wówczas na pierwszym miejscu zestawienia pojawiają się inżynierowie (85%).

rozwój zawodowy – czy to tylko sprawa pracownika?

Zdania na temat odpowiedzialności za rozwój pracownika są podzielone – co piąty badany uważa, że sami powinniśmy o to zadbać. Pozostali respondenci albo uważają, że w równym stopniu jest to po stronie pracodawcy i pracownika (62%), albo obowiązek całkowicie przerzucają na szefów (17%). Jednak w firmach ponad 1/3 ankietowanych nie ma żadnych inicjatyw, które mogą wspierać ich rozwój zawodowy.


Tam, gdzie pracodawcy aktywnie wspierają rozwój pracowników, najczęściej ankietowani mogą skorzystać ze szkoleń budujących kompetencje przydatne w danej pracy (35%), udziału w konferencjach, seminariach i spotkaniach branżowych (22%), szkoleń z umiejętności miękkich (20%) oraz dofinansowania kształcenia (20%).


Gdy jednak respondentów, którym pracodawcy oferują różne inicjatywy, pytamy, czy z nich korzystają, to okazuje się, że blisko 1/5 w ogóle nie sięga po żadną z nich. Najczęściej badani korzystają z udziału w branżowych konferencjach (81%), szkolenia kompetencji przydatnych w pracy (79%), szkoleń z umiejętności miękkich (78%) oraz kompleksowych programów wspierających rozwój zawodowy pracowników (77%). Wśród korzystających z inicjatyw jako najbardziej przydatne oceniane są natomiast urlopy szkoleniowe, dofinansowanie kształcenia i bezpłatne kursy językowe.


– Najważniejszym wnioskiem płynącym z przeprowadzonych badań jest to, że zdecydowana część pracowników wiąże podnoszenie kompetencji z zaangażowaniem w ten proces pracodawcy, co oznacza że rozwój jest dla przeważającej części zatrudnionych ściśle związany w wykonywaną pracą. Mimo tego, że blisko 1/3 badanych wskazała, że nie ma możliwości korzystania z inicjatyw wspierających rozwój, warto zauważyć, że w nowym podejściu do badania podnoszenia kompetencji w okresie całego życia zaczęto uwzględniać (m.in. w Badaniu Kapitału Ludzkiego) również edukację pozaformalną, obejmującą np. mentoring, uczenie się trakcie wykonywania zadań, instruktaż stanowiskowy, czyli te formy, które rzadko są identyfikowane jako działania pracodawcy na rzecz rozwoju pracownika – wyjaśnia Monika Fedorczuk, ekspert Konfederacji Lewiatan.


Połowa wszystkich uczestników badania samodzielnie dba o rozwój swojej kariery. 21% chodzi na kursy zawodowe, 15% – na językowe, a 14% zapisuje się na nowy kierunek studiów lub do nowej szkoły rozwijającej kompetencje zawodowe. Co ciekawsze, samodzielne po takie inicjatywy najrzadziej sięgają mieszkańcy największych polskich miast powyżej 200 tys. mieszkańców.


7 na 10 ankietowanych ma już plan swojej kariery zawodowej na najbliższe lata, ale tylko 1/4 ogółu badanych ścieżkę kariery konsultuje z innymi. Blisko 1/5 respondentów korzystała kiedykolwiek z usług doradcy zawodowego. W przyszłości skorzystać chciałoby z takiego wsparcia aż 69% badanych.


– Polscy pracownicy widzą już, że rynek pracy potrafi zmieniać się dynamicznie i w obliczu tej dynamiki przydać się może przewodnik, doradca. To wskazówka dla wszystkich podmiotów obecnych na rynku, w którym kierunku zmierzać powinny działania w sytuacji, gdy dostępność pracy jest tak wysoka. Przede wszystkim jest to sygnał do podjęcia działań przez instytucje do tego celu stworzone. Dostrzegamy w tym również naszą rolę, wdrażając już konkretne działania, które pomóc mają kandydatom w świadomym rozwoju zawodowym w oparciu o naszą wiedzę i prowadzone przez naszych ekspertów analizy rynku pracy – mówi Monika Hryniszyn, Dyrektor Personalna i Członek Zarządu Randstad Polska.


Dynamika rynku pracy sprawia, że pracownicy coraz częściej – w kontekście dalszej przyszłości zawodowej – rozważają przebranżowienie. 88% ankietowanych, biorąc pod uwagę swoje umiejętności i kompetencje, uważa, że mogłoby podjąć pacę w innej branży lub zawodzie. Blisko połowa respondentów rozważa natomiast podjęcie pracy w innym sektorze lub w innej profesji w ciągu najbliższych dwóch lat.


- Globalne prognozy dotyczące rozwoju rynku pracy, uwzględniające chociażby rozwój technologii, pokazują, że dla pracowników pewnym wyzwaniem stanie się takie planowanie kariery, aby na przestrzeni często kilku dekad pozostawać w kręgu zainteresowania pracodawców i utrzymywać swoje zatrudnienie. Coraz więcej osób dostrzega taką perspektywę, z jednej strony chętnie sięgają po inicjatywy wspierające ich rozwój zawodowy, z drugiej – nie wykluczają także przebranżowienia, wiedząc doskonale, że współczesność zerwała z mitem jednej pracy na całe życie – mówi Monika Hryniszyn, Dyrektor Personalna i Członek Zarządu Randstad Polska.


Z badania wynika, że zmianę branży lub zawodu w ciągu najbliższych lat rozważają najczęściej inżynierowie (64%), robotnicy niewykwalifikowani (60%) oraz pracownicy biurowi i administracyjni (55%).

Polacy doceniają pracowników 50+, ale nie wszędzie widzą dla nich miejsce

Blisko 2/3 ankietowanych deklaruje, że pracuje w zróżnicowanym wiekowo zespole, a 7 na 10 z nich przyznaje, że są w tych grupach także pracownicy w wieku powyżej 50 lat. W przeważającej części przypadków jest to jednak mniejszość (56%) lub połowa (32%).


8 na 10 badanych uważa, że osoba po 50 roku życia jest wartościowym członkiem zespołu przede wszystkim ze względu na posiadane doświadczenie i kompetencje. Najczęściej tą grupę pracowników doceniają mistrzowie i brygadziści, technicy i robotnicy wykwalifikowani oraz specjaliści.


Jednocześnie jednak 42% ankietowanych uważa, że osobom powyżej 50 roku życia trudniej byłoby wykonywać ich pracę. Najczęściej twierdzą tak młodzi respondenci. Ta opinia częściej pojawia się również wśród mistrzów i brygadzistów, pracowników fizycznych oraz kadry zarządzającej.


– Opinie ankietowanych pracowników pokazują, że cały czas oddziałują stereotypy związane z osobami starszymi. Fakt, iż częściej oddziałują one na osoby młode, może wynikać z tego, iż dla przeciętnego 20- czy 30-latka perspektywa bycia – w ich mniemaniu – statecznym 50-latkiem jest bardzo odległa, a co za tym idzie oparta głównie na przekonaniach i wyobrażeniach, a nie na faktach czy doświadczeniach własnych. Kwestia budowania zespołów, w których pracują osoby zróżnicowanie wiekowo jest tematem bardzo aktualnym. Z uwagi zarówno na wysokie zapotrzebowanie na pracę, które skłania pracodawców do podejmowania działań na rzecz zatrzymania osób w wieku przed lub emerytalnym w miejscu pracy, i z uwagi na trendy demograficzne – kolejne roczniki pracowników wchodzące na rynek pracy są coraz mniej liczne, a tym samym osoby młode będą w następnych latach stanowić coraz mniejszy odsetek osób pracujących – zauważa Monika Fedorczuk, ekspert Konfederacji Lewiatan.

prywatna opieka lekarska szczególnie docenianym benefitem, z kartą sportową pracodawcy nie zawsze trafiają w potrzeby

Pakiet dodatkowych benefitów jest dziś już często standardem u wielu pracodawców. Nie zawsze jednak propozycje pozapłacowych bonusów są dobrze przyjmowane przez pracowników. Jako najbardziej atrakcyjna propozycja naj większej części ankietowanych jawi się prywatna opieka zdrowotna (w pierwszej kolejności wskazało ją 22%) respondentów. Pracownicy doceniają też możliwość korzystania z samochodu służbowego (15%), ubezpieczenie na życie (14%) oraz dofinansowanie dojazdów do pracy (11%).


W dużej mierze postrzeganie benefitów jako atrakcyjnych ma swoje odzwierciedlenie w ich dostępności w ofercie pracodawców. Są jednak też takie, które należą do często proponowanych w firmach, a niekoniecznie spotykają się z taką aprobatą. 16% respondentów dostaje w firmach pracownicze zniżki na produkty i usługi danej firmy, ale jako atrakcyjna forma benefitu w pierwszej kolejności wskazuje je 4% ankietowanych, a zaledwie u 11% znalazła się ona wśród trzech najbardziej docenianych. 1/4 uczestników badania może korzystać ze służbowego sprzętu (np. laptopa lub telefonu) do celów prywatnych, ale za bardzo atrakcyjny pomysł bierze to rozwiązanie tylko 5% respondentów (22% umieszcza wśród trzech najlepszych). 24% badanych ma w pracy możliwość korzystania z karty sportowej. Tymczasem jako bardzo dobra forma benefitu postrzega je 7% ankietowanych, a wśród trzech najciekawszych znalazła się u 22% respondentów.


- Wyniki naszych analiz potwierdzają dominujące w części firm w Polsce przeświadczenie, że łatwiej jest rekrutować nowych pracowników, niż analizować potrzeby dotychczas zatrudnionych załóg. Dobitnie weryfikuje to podejście rynkowa rzeczywistość, bo pracodawcy coraz częściej mierzą się z brakiem dostępnych kandydatów. Tymczasem, jak wynika z naszego badania, zaniedbani mogą czuć się obecni pracownicy w firmach – rośnie w nich rotacja, a respondenci sygnalizują często duży rozdźwięk pomiędzy ich oczekiwaniami a oferowanymi przez pracodawców formami rozwoju zawodowego czy benefitami. To może być właściwy moment, aby – po tym, gdy zatroszczyliśmy się o wynagrodzenia – zadbać także o ten obszar, wsłuchać się w potrzeby pracowników i ograniczyć w ten sposób rotację, w dużej mierze eliminując ryzyko braku rąk do pracy – podsumowuje Monika Hryniszyn, Dyrektor Personalna i Członek Zarządu Randstad Polska.

pobierz pełny raport z badania »

Do pobrania: