20190716_113239.jpg
20190716_113239.jpg

36. edycja badania monitor rynku pracy

Nadgodziny są dla Polaków sytuacją częstą – co najmniej 3/4 badanych zostaje w pracy po godzinach, większość z nich co najmniej raz miesiącu. 6 na 10 badanych odbiera ponadto telefon służbowy po pracy, a blisko połowa sprawdza pocztę elektroniczną. Na urlopie do komórki i skrzynki e-mail zaglądamy rzadziej, ale nadal robi tak nawet co drugi badany – wynika z najnowszej edycji „Monitora Rynku Pracy”. W badaniu tradycyjnie przyglądamy się poziomowi rotacji pracowników, który nieco spadł. Podobnie jak satysfakcja zatrudnionych, choć spadek ten nie wpłynął na zwiększenie się odsetka osób aktywnie poszukujących pracy. Do 2,5 miesiąca wydłużył się natomiast czas poszukiwania zatrudnienia i może mieć to przełożenie na nieco mniej optymistyczne postrzeganie szans na znalezienie nowej pracy.

mamy uspokojenie rotacji na rynku pracy! pracodawcę najczęściej zmieniają sprzedawcy i pracownicy obsługi klienta.

Na stabilizację na rynku pracy w połowie roku wskazują dane dotyczące rotacji. W ciągu ostatniego półrocza 19% uczestników badania zmieniło pracodawcę. To wynik takim sam, jak zeszłoroczny i o 6 p.p. niższy niż przed kwartałem. Stanowisko u obecnego pracodawcy zmieniło w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 20% ankietowanych – o 3 p.p. więcej niż przed rokiem, ale o 1 p.p. mniej niż przed kwartałem.

quote icon

Patrząc na dane z zeszłego roku, widać, że w analogicznym okresie dane również wskazywały na spadek odsetka osób, które zmieniły pracodawcę. Spadek rotacji może więc wynikać z sezonowości polskiego rynku pracy. Z drugiej strony, nie jest wykluczone, że to pierwsze oznaki stabilizacji na rynku pracy. Polscy pracownicy w ostatnim czasie bardzo chętnie zmieniali pracodawców, poszukując nie tylko lepszych warunków pracy, ale i pracy umożliwiającej rozwój i realizację własnych celów. Być może dla wielu pracowników obecne miejsce pracy jest odbierane jako adekwatne do ich kwalifikacji i potrzeb, co może wpływać na odsuwanie decyzji o kolejnej zmianie, która zawsze wiąże się z koniecznością poświęcenia dodatkowego czasu i wysiłku, szczególnie jeśli aplikuje się na stanowiska, dla których proces rekrutacyjny jest długi i trudny.

– wyjaśnia Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan.

Pracodawcę najczęściej zmieniali w ostatnim czasie pracownicy z zachodniego (województwa wielkopolskie, lubuskie i kujawsko-pomorskie – 24%) i wschodniego rejonu kraju (województwa lubelskie, podkarpackie, podlaskie i warmińsko-mazurskiego – 23%), najrzadziej natomiast respondenci z regionu północnego (województwa pomorskie i zachodniopomorskie – 15%).

Największą rotację pomiędzy firmami zanotowaliśmy w badaniu w średniej wielkości miastach od 20 do 50 tysięcy mieszkańców (23%) i wsiach w granicach aglomeracji miejskich (22%), wśród najmłodszych w wieku od 18 do 29 lat (35%), osób z wykształceniem podstawowym (25%), kasjerów, sprzedawców, pracowników obsługi klienta (38%), inżynierów (27%), robotników niewykwalifikowanych (26%), respondentów zatrudnionych aktualnie w branży finansowej i ubezpieczeniowej (34%), ochronie (28%) oraz handlu i naprawach pojazdów (24%).

Najrzadziej pracodawcę zmieniali ankietowani ze wsi z dala od aglomeracji (16%) i największych metropolii powyżej 200 tysięcy mieszkańców (17%), najstarsi pracownicy między 50 a 64 rokiem życia (11%), osoby z wyższym wykształceniem (15%), kierownicy średniego szczebla (10%), specjaliści (12%), mistrzowie i brygadziści (16%), wyższa kadra zarządzająca (16%) i aktualnie zatrudnieni w kulturze, rozrywce, rekreacji i sporcie (4%), telekomunikacji i IT (5%) oraz edukacji (5%).

zmiany wewnątrz firm też rzadsze – obejmują głównie inżynierów, kierowników i specjalistów.

Stanowiska w aktualnym miejscu pracy najczęściej w ciągu półrocza zmieniali pracownicy z centralnych regionów Polski (województwa mazowieckie, łódzkie i świętokrzyskie – 22%), najrzadziej z północy (16%).

Podobnie jak w przypadku zmiany pracodawcy, stanowiska wewnątrz firmy zmieniają częściej pracownicy zamieszkujący średniej wielkości miasta od 20 do 50 tysięcy mieszkańców (26%) oraz wsie w ramach aglomeracji (26%). Zmiany stanowiskowe to też częściej domena osób w wieku od 30 do 39 lat (26%) i z dyplomem uczelni (21%). Stanowiska u obecnego pracodawcy najczęściej zmieniali również inżynierzy (39%), kierownicy średniego szczebla (28%), specjaliści (25%), mistrzowie i brygadziści (25%), osoby zatrudnione obecnie w branży energetycznej (26%), reklamie i mediach (26%) oraz transporcie i logistyce (25%).

lepsze wynagrodzenie znów na czele powodów zmiany pracodawcy.

Od roku wyższe wynagrodzenie nie było główną przyczyną zmiany pracodawcy, jednak w najnowszym badaniu wróciło na czoło zestawienia. Jako powód wskazuje je 55% respondentów, którzy w ostatnim czasie znaleźli nowe miejsce zatrudnienia (wzrost o 12 p.p. w stosunku do poprzedniego kwartału). Na znaczeniu straciła natomiast chęć rozwoju zawodowego – wskazuje ją 46% ankietowanych (o 12 p.p. mniej niż przed kwartałem). Niezadowolenie z dotychczasowego pracodawcy pojawiło się na trzecim miejscu zestawienia powodów (35%), deklasując korzystniejszą formę zatrudnienia u nowego pracodawcy (31%). Warto zwrócić uwagę, że nieznacznie wzrósł (o 4 p.p. w stosunku do poprzedniego kwartału) odsetek respondentów, którzy stracili pracę w poprzedniej firmie. 24% to jednocześnie najwyższy wynik od kiedy monitorujemy powody zmiany pracodawcy (dotychczas na ten czynnik wskazywało od 18 do 20% ankietowanych).

quote icon

Choć presja płacowa odczuwana jest w polskich firmach od długiego czasu, to po fali zeszłorocznych podwyżek wynagrodzeń, która według naszych badań objęła 3/4 polskich pracowników, można było odczuć, że część zatrudnionych zwróciła się w kierunku bardziej perspektywicznych aspektów życia zawodowego, takich jak długofalowy rozwój zawodowy. Utrzymująca się sytuacja na rynku pracy mogła dać im jednak sygnał, że pracodawcy mają jeszcze przestrzeń na kolejne podwyżki płac. Nie wszystkie firmy w rzeczywistości mają jeszcze wspomnianą przestrzeń w budżecie. Oznacza to, że ewentualne podwyżki mogą przełożyć się na wzrost cen produktów i usług.

– zauważa Marzena Milinkiewicz, Dyrektor Operacyjna Randstad Polska.
quote icon

– Patrząc na powody zmiany pracodawcy, warto analizować je w kontekście informacji dotyczących tego, kto zmienia pracę. Z przedstawionych danych wynika, że w II kwartale br. były to przede wszystkim osoby młode oraz osoby z wykształceniem podstawowym, czyli te, które dopiero zaczynają swoją karierę zawodową albo – w przypadku osób niskowykwalifikowanych – wykonują prace proste. W obu przypadkach wiąże się to z niskimi zarobkami. Dla tych osób uzyskanie nawet stosunkowo niedużej kwotowo podwyżki oznacza odczuwalną zmianę w poziomie dochodów.

– podkreśla Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan.

Wśród wszystkich ankietowanych wzrósł odsetek osób, które na dłużej związały się z aktualnym pracodawcą. Na nieprzerwaną pracę w danej firmie powyżej 5 lat wskazuje 38% badanych (o 5 p.p. więcej niż przed kwartałem). O 4 p.p. w tym samym okresie zmniejszył się odsetek pracowników o stażu poniżej roku (39%).

quote icon

Choć stopa bezrobocia rejestrowanego licząc rok do roku spada już od 5,5 roku, to liczba pracujących również zaczęła spadać. Choć różnice nie są duże, ostatni raz tak mało pracujących mieliśmy dwa lata temu. Poprzedni okres spadku stopy bezrobocia trwał dokładnie 5,5 roku, co podpowiada, że musimy przygotować się na zmianę koniunktury, którą wyczuwa już część przedsiębiorców, szczególnie sprzedających swoje towary i usługi za granicą. Wartość eksportu to ponad 40% naszego PKB i od 1/4 do 1/3 miejsc pracy w naszym kraju jest bezpośrednio zależna od zagranicznych rynków zbytu, a więc i od stanu globalnej gospodarki, a przede wszystkim unijnej, która doświadcza wzrostu już od 8 lat (amerykańska – od 10). Większość ekonomistów zapowiada początek chudych lat na przyszły rok, a nowojorski FED wskazał nawet miesiąc rozpoczęcia fazy kryzysu – ma to być luty. Przy stałym wzroście wydajności polska gospodarka musi rosnąć, by nie zmniejszać liczby miejsc pracy – dlatego dla polskich pracowników złą wiadomością jest nawet nie recesja, a mocne spowolnienie gospodarcze w Polsce.

– przestrzega Łukasz Komuda, redaktor portalu Rynekpracy.org i ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.

dłużej szukamy nowego zatrudnienia, liczba aktywnie szukających pracy nie wzrosła.

Do 2,5 miesiąca wzrósł w skali kraju czas poszukiwania pracy mierzony wśród osób, które mają świeże doświadczenia rekrutacyjne. Największa grupa respondentów potrzebowała na znalezienie zatrudnienia co najmniej miesiąca (47%), ale wzrósł jednocześnie odsetek osób poszukujących zatrudnienia od pół roku do roku (6%) przy spadku liczby tych, którym zajmuje to od 2 do 3 miesięcy (29%).

Zarówno kobiety, jak i mężczyźni na znalezienie nowego zatrudnienia potrzebowali średnio 2,5 miesiąca. Najszybciej udawało się to osobom w wieku od 30 do 39 lat (1,9 miesiąca) i od 50 do 64 lat (1,9 miesiąca). Najdłużej nowej pracy szukali respondenci z grupy wiekowej 40-49 lat – blisko 4 miesiące (3,7). Wydłużył się czas poszukiwania pracy w regionach północnym (do 2 miesięcy), południowym (2,5 miesiąca) i zachodnim (2,8 miesiąca), skrócił natomiast w centralnej (2,5 miesiąca) i wschodniej części kraju (2,4 miesiąca).

W ostatnim półroczu pracę najczęściej zmieniały osoby w wieku od 18 do 29 lat (50%), mieszkańcy centrum i południa kraju (po 25%), ankietowani z wykształceniem średnim (54%), mężczyźni (63%), pracownicy biurowi i administracyjni (32%) oraz aktualnie zatrudnieni w handlu i naprawie pojazdów (22%).

Po rekordowym wyniku z poprzedniego badania, spadł poziom satysfakcji zawodowej Polaków, ale wciąż jest wysoki – aż 3/4 pracowników zadowolonych jest z pracy w swojej firmie. Częściej niż krajowa średnia mówią tak mieszkańcy zachodnich i centralnych regionów (77%), osoby młode w wieku od 18 do 29 lat (80%), respondenci ze wsi poza aglomeracjami (78%) oraz samozatrudnieni (80%). Wysoki odsetek pracowników zadowolonych z pracy notujemy także wśród mistrzów i brygadzistów (87%), kadry zarządzającej najwyższego szczebla (83%) oraz robotników niewykwalifikowanych (81%), w branży hotelarskiej i gastronomii (88%), telekomunikacji i IT (82%) oraz ochronie (80%).

Choć spadła satysfakcja zawodowa polskich pracowników, to nie ma to przełożenia na wzmożoną chęć zmiany pracy. Aktywnie nowego zatrudnienia szuka 10% respondentów (o 1 p.p. mniej niż przed kwartałem), 40% rozgląda się za ofertami, a 50% w ogóle nie podejmuje żadnej aktywności w tym zakresie.

quote icon

Niewielki, a do tego stabilny odsetek osób, które aktywnie poszukują zatrudnienia, jest dobrym sygnałem dla polskich pracodawców. Powinien przełożyć się na wyhamowanie rotacji pracowników, zjawiska spędzającego sen z powiek przedsiębiorcom. Wysoka rotacja jest dla pracodawców niekorzystnym zjawiskiem, bo firmy tracą dobrze przygotowanych pracowników, muszą ponieść koszty związane z rekrutacją kandydatów i ich wyszkoleniem. Do tego brak chętnych do pracy na rynku sprawia, że niekiedy wakaty pozostają nieobsadzone przez wiele miesięcy, a to może wpływać na efektywność spółki, szczególnie w przypadku kluczowych stanowisk. Dlatego większość pracodawców coraz częściej szuka skutecznych sposobów na budowanie atrakcyjnej oferty dla obecnie zatrudnionych i być może właśnie te działania przynoszą już efekty.

– tłumaczy Marzena Milinkiewicz, Dyrektor Operacyjna Randstad Polska.

Aktywne poszukiwanie pracy częściej notujemy wśród kasjerów, sprzedawców, pracowników obsługi klienta (27%), inżynierów (20%) oraz kadry zarządzającej najwyższego szczebla (18%), a także w sektorze handlu i naprawy pojazdów (17%) oraz transporcie i logistyce (13%).

W stosunku do poprzedniego kwartału nie zmienił się znacząco poziom obaw Polaków przed utratą pracy. Jedynie o 1 p.p. do 8% wzrósł odsetek osób, które odczuwają duże ryzyko, nie zmienił się tych, dla których ryzyko ani nie jest duże, ani małe. Największe obawy obserwujemy wśród kadry zarządzającej najwyższego szczebla (21%) oraz kasjerów, sprzedawców i pracowników obsługi klienta (13%), a także w sektorze telekomunikacji i IT (14%) oraz handlu i naprawie pojazdów (13%).

już nie tak optymistycznie o szansach na nową pracę.

Po raz pierwszy od roku zanotowaliśmy też nieznacznie mniejszy optymizm w kwestii bezproblemowego znalezienia nowego zatrudnienia. 88% respondentów (o 2 p.p. mniej niż przed kwartałem) jest przekonanych, że w razie utraty obecnego miejsca pracy w ciągu pół roku znajdzie jakąkolwiek nową pracę, 70% (o 1 p.p. mniej niż przed kwartałem), że znajdzie pracę co najmniej tak dobrą, jak obecna.

Swoje szanse na jakiekolwiek nowe zatrudnienie wciąż bardzo wysoko oceniają mieszkańcy południa Polski (91%), ankietowani ze wsi poza aglomeracjami (91%), najmłodsi na rynku pracy w wieku od 18 do 29 lat (92%), osoby z wyższym wykształceniem (89%), inżynierzy (97%), kasjerzy, sprzedawcy i pracownicy obsługi klienta (95%), mistrzowie i brygadziści (94%), pracownicy branży telekomunikacji i IT (98%), związani z kulturą, rozrywką, rekreacją i sportem (93%) oraz reklamą i mediami (92%).

3/4 polskich pracowników zostaje w pracy po godzinach, większości zdarza się to co najmniej raz w miesiącu.

Blisko 3/4 Polaków zdarzyło się pracować w nadgodzinach, przy czym 14% z ankietowanych z tej grupy pracuje tak prawie codziennie, 21% zostaje po godzinach co najmniej raz w tygodniu, a kolejne 21% co najmniej raz w miesiącu.

Nadgodziny najbardziej powszechne są wśród pracowników województw zachodniej Polski (79%), mieszkańców średniej wielkości miast (77%), kobiet (77%), osób w wieku od 30 do 39 lat (76%) oraz od 40 do 49 lat (76%), zatrudnionych z wykształceniem podstawowym (78%) lub wyższym (77%). Nadgodziny wyrabiają głównie kierownicy średniego szczebla (89%), mistrzowie i brygadziści (86%) oraz kadra zarządzająca wyższego szczebla (83%), a także pracownicy firm zajmujących kulturą, rozrywką, rekreacją i sportem (93%), osoby z branży reklamowej i mediów (87%) oraz sektora finansów i ubezpieczeń (83%).

44% uczestników badania twierdzi, że praca w godzinach nadliczbowych w ich firmach jest normą, a 29% sygnalizuje, że przygotowywać się do pracy czy porządkować swoje miejsce pracy musi już poza swoimi standardowymi godzinami wykonywania obowiązków określonymi w umowie.

większość dostaje pieniądze za nadgodziny lub odbiera wolne

Wśród osób, które pracują w nadgodzinach, blisko połowa (48%) otrzymuje za to dodatkowe wynagrodzenie, 39% może odebrać nadgodziny w formie dodatkowego płatnego wolnego, jednak w 1 na 5 przypadków pracodawca nie wynagradza w żaden sposób pracy ponadwymiarowej.

quote icon

Socjologowie zwracają uwagę, że sporadycznie pojawiająca się konieczność przepracowania dodatkowo np. godziny czy dwóch w miesiącu bez wynagrodzenia zazwyczaj nie jest traktowana jako forma nadużycia czy wyzysku ani przez pracowników, ani tym bardziej przez pracodawców. Gorzej, gdy ze względu na kiepskiej jakości zarządzanie czy przewagę negocjacyjną pracodawcy, takie nadgodziny stają się stałym elementem kultury organizacyjnej. Inne badania pokazują, że zjawisko niepłatnych nadgodzin może dotykać nawet więcej niż 1/5 pracujących: wiele zależy od tego w jaki sposób i w jakiej kolejności pytamy o ich występowanie. A choć występuje ono praktycznie w każdym kraju, to pamiętajmy, że w porównaniu do Niemców, Brytyjczyków czy Hiszpanów zarabiamy mniej, a pracujemy więcej (licząc średnią liczbę godzin pracy rocznie), a to nie pozostaje bez wpływu na zrównoważenie życia zawodowego i prywatnego oraz zdrowie. 

– ocenia Łukasz Komuda, redaktor portalu Rynekpracy.org i ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.

58% uczestników badania zdarza się odbierać służbowy telefon po godzinach pracy, 47% po wyjściu z biura odbiera lub nawet odpisuje na służbowe e-maile. Po służbowy telefon najczęściej po pracy sięgają dyrektorzy na najwyższych szczeblach (85%), kierownicy (82%) oraz mistrzowie i brygadziści (69%). To najbardziej powszechna praktyka w branży reklamowej i mediach (79%), budownictwie (70%) i edukacji (66%). Do służbowych maili najczęściej zaglądają natomiast członkowie top managementu (74%), kierownicy (70%) i specjaliści (55%) oraz pracownicy branży reklamowej i środków masowego przekazu (72%), firm i instytucji związanych z kulturą, rozrywką, rekreacją i sportem (70%), a także sektora finansowego i ubezpieczeniowego (66%).

W trakcie urlopu telefon odbiera niemal co drugi Polak (48%) – wynika z najnowszej edycji badania Randstad. E-maile sprawdza ponad 1/3 ankietowanych (35%). Po służbową komórkę w czasie wypoczynku najczęściej sięgają dyrektorzy z najwyższych szczebli przedsiębiorstw (80%), kierownicy (69%) oraz mistrzowie i brygadziści (68%), a także zatrudnieni w branży budowlanej (58%), sektorze finansów i ubezpieczeń (58%) oraz edukacji (57%). Do firmowych skrzynek poczty elektronicznej podczas urlopu najczęściej zaglądają zarządzający najwyższego (61%) i średniego szczebla (59%). To praktyka najbardziej powszechna w organizacjach związanych z kulturą, rozrywką, rekreacją i sportem (53%), w edukacji (51%) oraz sektorze finansów i ubezpieczeń (48%).

quote icon

Wyniki badania pokazują jak bardzo życie zawodowe i prywatne dla wielu pracowników wzajemnie się przenikają. Wiele osób ma służbową skrzynkę zainstalowaną na prywatnym telefonie lub laptopie i właściwe prawie cały czas jest w stanie odpowiadać na maile czy telefony. Jednocześnie postęp technologiczny pozwala pracownikom w godzinach pracy zajmować się sprawami prywatnymi i wiele osób z tego korzysta – wysłanie przelewu, zarezerwowanie biletów na wieczorny spektakl czy sprawdzenie ocen dziecka w szkolnym systemie jest możliwe właściwie w każdym momencie doby. Dla części pracowników bycie cały czas „on-line” jest oczywiste, a czynności takie jak sprawdzanie poczty służbowej czy odbieranie telefonów przez niektórych mogą nie być postrzegane jako wykonywanie obowiązków służbowych.

– zauważa Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan.

w wakacje dorywczo pracować będzie 1/5 badanych, przede wszystkich przy zbiorach w rolnictwie

1 na 5 polskich pracowników zamierza podjąć wakacyjną pracę dorywczą (19%). Na wschodzie Polski zrobi tak nawet co czwarty ankietowany. Na sezonowe zatrudnienie w lecie najczęściej zamierzają się zdecydować mieszkańcy wsi w obrębie aglomeracji (31%), mężczyźni (21%), osoby w wieku od 18 do 29 lat (40%, nawet 8 razy częściej niż osoby w wieku od 50 do 64 lat), ankietowani z wykształceniem podstawowym (26%), kasjerzy, sprzedawcy i pracownicy obsługi klienta (36%), inżynierzy (34%), robotnicy niewykwalifikowani (30%), osoby zatrudnione w oparciu o umowy cywilno-prawne (43%, niemal cztery razy częściej niż zatrudnieni w oparciu o umowę o pracę na czas nieokreślony), pracownicy branży hotelarskiej i gastronomii (32%), handlu i napraw pojazdów (29%) oraz finansów i ubezpieczeń (22%).

Spośród osób, które podejmą się pracy wakacyjnej, 56% zamierza wziąć bezpłatny urlop u aktualnego pracodawcy, 22% zamierza zrezygnować z dotychczasowej zatrudnienia, 11% pracować po godzinach i w weekendy, a 5% wykorzystać na ten cel płatny urlop.

Z grupy respondentów, którzy w lecie zamierzają podjąć się pracy sezonowej, 64% poszuka zatrudnienia w miejscu zamieszkania, 19% planuje wyjechać do pracy w inny rejon Polski (62% wybierze miejscowość turystyczną, 52% - swoją rodzinną miejscowość), a 15% wyjedzie za granicę (w tym 30% do Holandii, 28% do Niemiec, 17% do Wielkiej Brytanii, a 15% do Szwajcarii).

– Prawdopodobnie nie każdy zamiar spośród tych deklarowanych w badaniu, zostanie zrealizowany, ponieważ na samo podjęcie pracy ma wpływ jej dostępność, oferowane wynagrodzenie czy rodzaj wykonywanych zajęć. Niemniej jednak widać, że sezon wakacji to dla wielu osób możliwość zarobienia dodatkowych środków. Przedsiębiorstwa potrzebują nowych osób z powodu nieobecności urlopowych stałych pracowników lub zwiększonych zamówień (szczególnie w branży gastronomicznej, turystycznej, handlu detalicznym czy budownictwie). Jest to okazja nie tylko na dodatkowy zarobek, ale również na uzyskanie doświadczenia, które może być ważne przy poszukiwaniu stałej pracy – podkreśla Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan. Dodaje też, że duże zapotrzebowanie na pracę w Polsce przekłada się na deklaracje miejsca, w którym pracownicy zamierzają podjąć zatrudnienie sezonowe – zdecydowana większość planuje pracować tam, gdzie mieszka lub – co ciekawe – w miejscowości, z której pochodzi. Nie widać dużego zainteresowania pracą za granicą, co niewątpliwie ma związek z coraz mniejszą opłacalnością tych wyjazdów. Wzrost wynagrodzeń w Polsce spowodował, że podjęcie pracy w kraju, po uwzględnieniu wszystkich koniecznych kosztów, może przynieść porównywalny, albo nawet większy dochód.

Co piąty podejmujący wakacyjne zatrudnienie, będzie pracował przy zbiorze owoców i warzyw, 10% podejmie się pracy na stanowisku sprzedawcy, 8% – pracy fizycznej.

quote icon

Prawdopodobnie nie każdy zamiar spośród tych deklarowanych w badaniu, zostanie zrealizowany, ponieważ na samo podjęcie pracy ma wpływ jej dostępność, oferowane wynagrodzenie czy rodzaj wykonywanych zajęć. Niemniej jednak widać, że sezon wakacji to dla wielu osób możliwość zarobienia dodatkowych środków. Przedsiębiorstwa potrzebują nowych osób z powodu nieobecności urlopowych stałych pracowników lub zwiększonych zamówień (szczególnie w branży gastronomicznej, turystycznej, handlu detalicznym czy budownictwie). Jest to okazja nie tylko na dodatkowy zarobek, ale również na uzyskanie doświadczenia, które może być ważne przy poszukiwaniu stałej pracy. Duże zapotrzebowanie na pracę w Polsce przekłada się na deklaracje miejsca, w którym pracownicy zamierzają podjąć zatrudnienie sezonowe – zdecydowana większość planuje pracować tam, gdzie mieszka lub – co ciekawe – w miejscowości, z której pochodzi. Nie widać dużego zainteresowania pracą za granicą, co niewątpliwie ma związek z coraz mniejszą opłacalnością tych wyjazdów. Wzrost wynagrodzeń w Polsce spowodował, że podjęcie pracy w kraju, po uwzględnieniu wszystkich koniecznych kosztów, może przynieść porównywalny, albo nawet większy dochód.

– podkreśla Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan.

Co piąty podejmujący wakacyjne zatrudnienie, będzie pracował przy zbiorze owoców i warzyw, 10% podejmie się pracy na stanowisku sprzedawcy, 8% – pracy fizycznej.